"Express Bydgoski" te słowa zinterpretował krótko: w kasie Polonii nie ma pieniędzy na obóz. Dodatkowo jeden z zawodników, który chciał pozostać anonimowy, zdradził, że nawet gdyby zespół udał się do Tlenia to... nie miałby tam co robić. - Gdybyśmy nawet pojechali na zgrupowanie, to i tak nie mielibyśmy co robić. Działacze Polonii nie pomyśleli o tym, aby w Tleniu do naszej dyspozycji była chociaż sala gimnastyczna... - mówi.
Okazuje się, że działacze Polonii połączą integracje z wspólnym wyjazdem na tor w marcu. - Co do obozu, to początkowo planowaliśmy wyjechać do ośrodka z "wyższej półki", ale wycofał się nam sponsor. Tleń był więc opcją rezerwową. Po naradach postanowiliśmy, że zrezygnujemy z tego wyjazdu i spotkamy się w marcu w Bydgoszczy - mówi prezes Jacek Wojciechowski, który poinformował także, iż pierwsi żużlowcy otrzymali już część pieniędzy na przygotowanie do sezonu.
Najbardziej na całej sprawie ucierpiał Emil Sajfutdinow, który zjawił się we wtorek w Bydgoszczy i miał uczestniczyć w obozie. Do Rosji nie opłaca mu się wracać, bo 12 lutego musi stawić się na II Balu Żużlowca.