- Jakiś czas temu na jednym z placów zamieściłem billboard, na którym informowałem o swoim pomyśle. Zgłosiło się do mnie sporo osób, także samych zawodników, którzy chcieliby spróbować swoich sił w żużlowych zmaganiach. Ja sam jestem w stanie w pewnej części pokryć koszty stworzenia klubu, a myślę, że z czasem także inni dołączyliby do mnie - powiedział na łamach Głosu Szczecińskiego inicjator pomysłu, Marek Zieliński.
W obliczu braku stadionu żużlowego, istnieje możliwość by tor został ułożony wokół jednego z boisk piłkarskich. - Najlepszą lokalizacją byłby stadion Arkonii. Klub miałby dodatkową sekcję tego bardzo popularnego sportu. Tyle tylko, że obecnie odchodzi się już od łączenia boisk piłkarskich z torami żużlowymi. Bywa to bowiem niebezpieczne. Zawodnicy rozwijają na takich obiektach zbyt duże prędkości, co przez zbyt wąski tor grozi wypadkami. Na Arkonii jest nawet miejsce na warsztat dla pojazdów. Treningi odbywałyby się dwa razy w tygodniu, a same zawody co dwa tygodnie, więc myślę, że specjalnie nie przeszkadzałyby piłkarzom - mówi Zieliński.