Konflikt pomiędzy Międzynarodową Federacją Motocyklową, a Polskim Związkiem Motorowym trwa nadal. Po przychyleniu się do próśb żużlowców naszego kraju o dopuszczeniu do użytku w ligach polskich wyłącznie starych tłumików, PZMot podjął kolejne kroki, które mają na celu jednoznacznie określić stanowisko polskiej federacji w sprawie ciągnącego się sporu dotyczącego nowych tłumików.
Polski Związek Motorowy już wycofał naszych reprezentantów z Rundy Kwalifikacyjnej Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów oraz Rundy Kwalifikacyjnej Indywidualnych Mistrzostw Europy UEM. Dodatkowo polscy żużlowcy nie mogą wystartować w tegorocznych rozgrywkach żadnej z zagranicznych lig speedwaya, gdzie państwowe federacje zatwierdziły do użytku nowe rozwiązania tłumików (Szwecja, Wielka Brytania, Dania). PZMot nie określił jednoznacznie decyzji w sprawie startów reprezentacji Polski w Drużynowym Pucharze Swiata, gdzie nasi żużlowcy mieliby bronić wywalczonego w ubiegłym sezonie tytułu Mistrzów Świata. Polscy działacze mają w przyszłym tygodniu spotkać się z przewodniczącym FIM i dyrektorem komisji wyścigów torowych Royem Otto, aby omówić sporny temat. Trudno jednak spodziewać się po tych rozmowach jakiś rewelacji czy zmiany stanowiska międzynarodowej federacji, gdyż Roy Otto jest zagorzałym zwolennikiem wprowadzenia zmian. Co do występów Polaków w cyklu Speedway Grand Prix to PZMot dał reprezentantom kraju wolną rękę. Sami mają zadecydować czy chcą wałczyć o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata na warunkach Międzynarodowej Federacji Motocyklowej. Władze polskiego związku zaznaczyły jednak, iż będą zaskoczone jeżeli jedni z największych przeciwników wprowadzenia zmian czyli Tomasz Gollob, Jarosław Hampel oraz Janusz Kołodziej wystartują w GP (czwarty z reprezentantów Polski, Rune Holta rozważa również możliwość ponownego reprezentowania w cyklu Grand Prix barw Norwegii).
Takiej decyzji PZMotu można było się spodziewać, gdyż jest ona konsekwencją oficjalnie przyjętego i zatwierdzonego stanowiska działaczy, zawodników oraz władz polskiego speedwaya. Dziwią natomiast zgłoszone odwołania przez część polskich zawodników w sprawie decyzji Polskiego Związku Motorowego dotyczącego zakazu startu krajowych jeźdźców w ligach zagranicznych. Zdecydowana większość Polaków jednoznacznie opowiedziała się za starymi tłumikami i jak jeszcze do niedawana twierdzili, nie chcą z nich korzystać w jakichkolwiek zawodach w sezonie 2011. Zarzekali się, iż na podstawie przeprowadzonych próbnych jazd jednoznacznie stwierdzają, iż nowe urządzenia nie są dostatecznie dopracowane (produkt „bubel”) a dodatkowo w ciężkich warunkach torowych bądź też pogodowych mogą stanowić zagrożenie dla ich zdrowia, a nawet życia. Jaka jest w takim razie różnica między Polską ligą a jej zagranicznymi odpowiednikami, jeżeli start poza granicami naszego kraju na nowych tłumikach nie stanowi nagle dla zawodników większego problemu? Pół żartem pół serio można domniemywać, iż np. w chłodniejszym skandynawskim klimacie nowe tłumiki sprawują się bez zarzutów i na torach szwedzkiej czy duńskiej ligi wcześniej opisywane problemy ze sprzętem pojawiające się podczas treningów na polskich torach nie występują. O co w takim razie toczy się ta cała wojna z FIM-em? Przyznam się Państwu, że zaczynam się w tym wszystkim gubić…na przełomie kilku dni polscy zawodnicy sami podważają swoje ciężko wywalczone stanowisko. W oczach kibiców, a przede wszystkim federacji międzynarodowej przekreślają swoją prawdomówność co do opinii głoszonych na temat nowych tłumików.
