Dobruckiego trzeba pochwalić, że jako jeden z nielicznych zachował się lojalnie i nie wpadł w szał, kiedy stracił starty w lidze zagranicznej. Zachował się lojalnie wobec innych zawodników. Co dzisiaj z tego ma? Nic. Stracił pracę a za chwilę jeszcze pewnie będzie musiał zastosować nowy tłumik w Polsce.
Rozłam rozpoczął Tomasz Gollob, który dumnie w mediach uspokaja polskich kibiców, że nikt mu nie zabroni startów na nowych tłumikach w cyklu Grand Prix. Dzisiaj mamy rozłam wśród polskich żużlowców jeśli chodzi o imprezy rozgrywane w naszym kraju.
Liczymy na to, że kibice nie pogubili się jeszcze w tym i zapamiętają, kto był prawdziwy, a kto kręcił, kłamał i oszukiwał.
- Dostałem od angielskiego klubu ultimatum: albo zgodzę się na używanie nowych tłumików w Anglii, albo będę musiał odejść z klubu. Jestem solidarny z kolegami i nie odpuszczę, dlatego wyleciałem z pracy - mówi Dobrucki.