- Treningi i sparingi staramy się wykorzystać na dopasowanie sprzętu. Stanowią okazję do ścigania, której u progu sezonu wszystkim brakuje. Im więcej startów, tym lepsze objeżdżenie i wejście w sezon. Musimy przejechać kilometry na torze, by złapać odpowiedni rytm – powiedzial lider leszczynian.
Na tą chwilę Janusz Kołodziej najbardziej skupia sie na przygotowaniach do sezonu w polskiej lidze. Nadal bowiem utrzymuje, że w cyklu Grand Prix nie wystartuje, jeśli będą tam obowiązywały nowe tłumiki. Niepotwierdzony jest także jego start w szwedzkiej Elitserien.