Całe szczęście junior Polonii nie doznał żadnych złamań i dokończył zawody. Zniszczeniu uległ natomiast sprzęt Mikołaja. - Zawody gdyby nie ten nieszczęsny upadek możnaby zaliczyć do udanych. Sprzęt spisywał się naprawdę dobrze, niestety po tym upadku nie nadawał się do dalszej jazdy. Motocykl został niemalże całkowicie skasowany, na szczęście ja jestem cały i za kilka dni wr&oacutoacute;cę na tor - mówi Curyło.