- W piątek spotkam się z zawodnikami i porozmawiamy o tym, co nas boli. Rewolucji jednak nie będzie. Zakładaliśmy, że ten sezon może być trudny. Gdy Leigh Adams kończył karierę, powiedział mi, że przez rok albo dwa możemy nie mieć sukcesów, ale potem nasza młodzież zacznie sobie radzić. Żużel w Lesznie nie kończy się na tych rozgrywkach. Myślmy o przyszłości. Gdyby wyjąć ze składu Damiana Balińskiego, średnia wieku drużyny wyniosłaby grubo poniżej trzydziestki. Stal Gorzów i Falubaz mają stare zespoły. Kim oni będą straszyć za rok czy dwa? - pyta prezes Józef Dworakowski.
Także obeserwatorzy polskiej ligi są zdania, że nienajlepiej dzieje się u mistrzów. Zenon Plech twierdzi, że drużynie brakuje lidera. - Jedynym zawodnikiem Byków zdobywającym dziesięć punktów w każdym meczu jest Jarek Hampel. Ale i on się męczy. Każdy jego występ to poszukiwanie odpowiednich ustawień motocykla. Na końcu zawsze trafia, ale trudno nazwać go liderem. - mowi Plech.