Pierwsza gonitwa zakończyła się na korzyść gospodarzy, bowiem cztery punkty powędrowały na ich konto dzięki zdecydowanemu zwycięstwu Norberta Kościucha i jednemu punktowi Adriana Szewczykowskiego. W wyścigu młodzieżowców sytuacja odwróciła się jednak, w rezultacie czego cztery „oczka” dowieźli do mety goście z pierwszej stolicy Polski. Z początku wiele jednak wskazywało na remis, bowiem jadący na trzeciej pozycji zawodnik gospodarzy, Maciej Fajfer, dzielnie odpierał ataki Simona Gustafssona. W ostateczności jadący z Orłem na plastronie Gustafsson minął młodzieżowca Lechmy i zdobył dla swojego zespołu jeden punkt.
Wczorajsza odsłona Derbów Wielkopolski pomiędzy Lechmą Poznań a Startem Gniezno była nie tylko emocjonująca. Niestety, nie obyło się bez upadków, jednak żaden z zawodników nie odniósł poważnych obrażeń. W trzecim biegu doszło do upadku zawodnika gospodarzy, Franka Fachera. Żużlowiec rodem z zachodniego sąsiada Polski upadł na pierwszym łuku i został odwieziony do parku maszyn karetką. Kolejną styczność z torem miał w wyścigu siódmym Norbert Kościuch, który zahaczył o tylne koło młodzieżowca z Gniezna, Kacpra Gomólskiego. Kościuch nie ukrywa, iż po części jest to wina nowego tłumika. –Nie mogę mówić, że to tylko i wyłącznie wina nowego tłumika, ale jestem pewien, że gdybym jechał na starym tłumiku, byłoby mi się łatwiej bronić przed upadkiem- powiedział po meczu wychowanek leszczyńskich Byków. Kilka minut później, w gonitwie ósmej doszło do upadku Ilji Czałowa. Mówi się, że do trzech razy sztuka, ale we wczorajszych derbach owe znane powiedzenie niestety nie sprawdziło się. Po krótkiej kosmetyce toru na pierwszym łuku upadł zawodnik gości z Gniezna, Michał Szczepaniak, jednak sędzia nie wykluczył go z powtórki tego wyścigu. Trzy wyścigi później niegroźny uślizg zanotował Kacper Gomólski i był to ostatni upadek w niedzielnych Derbach Wielkopolski.
Tegoroczny pojedynek Lechmy Poznań ze Startem Gniezno na owalu w Lasku Golęcińskim dostarczył kibicom wielu emocji dzięki mijankom, których nie brakowało w prawie każdym wyścigu. Najbardziej niesamowicie wyglądał bieg trzynasty, w którym to Norbert Kościuch, chcąc dowieść dla swojego zespołu trzy „oczka”, udał się w pogoń za duetem rywali Nicholls- Szczepaniak. Owy szaleńczy pościg poszedł po myśli Norbiego i poznaniaków, bowiem w kapitalny sposób do mety zostały dowiezione trzy punkty dla Lechmy.
Na niedzielnych Derbach Wielkopolski nie zabrakło fantastycznego dopingu kibiców zarówno z Poznania, jak i z Gniezna. Sympatyków Startu przybyło do Poznania tak wielu, iż ciężko było stwierdzić, czyich kibiców zasiadło na golęcińskim stadionie więcej. Wczorajsze zwycięstwo gnieźnian najwyraźniej świadczy o tym, że doping wiernych kibiców na meczach wyjazdowych ma dla zawodników duże znaczenie.
Start Gniezno - 48
1. Krzysztof Jabłoński - 13 (2,3,3,3,2)
2. Lewis Bridger - 0 (0,-,-,-)
3. Mirosław Jabłoński - 7 (3,d,3,1,0)
4. Michał Szczepaniak - 5+1 (1,2,0,1*,1)
5. Scott Nicholls - 9 (1,3,0,2,3)
6. Kacper Gomólski - 11+1 (3,3,2*,2,1)
7. Simon Gustafsson - 3 (1,1,1,0)
Lechma Poznań - 42
9. Norbert Kościuch - 13+1 (3,w,1*,3,3,3)
10. Adrian Szewczykowski - 2 (1,1,-,-,0)
11. Peter Ljung - 9+1 (2,d,1,2*,2,2)
12. Frank Facher - 2 (w,2,-,0)
13. Robert Miśkowiak - 13 (2,3,2,2,3,1)
14. Maciej Fajfer - 1 (0,-,1,-,0)
15. Ilia Czałow - 2 (2,0,w)