Jego miejsce zajął Grzegorz Dzikowski, który w niedzielę zadebiutuje w roli szkoleniowca ekipy z Koziego Grodu. Początek meczu w Rawiczu zaplanowano na godzinę 17. W środę z pomocą działaczy nowy trener awizował skład na to spotkanie. Znalazło się w nim trzech obcokrajowców: Tyron Proctor, Simon Stead i Cameron Woodward. Proctor od początku sezonu jeździ w składzie Koziołków. Stead i Woodward odjechali na razie po 1 spotkaniu, ale są zmotywowani do walki o biegowe zwycięstwa w celu pomocy drużynie w awansie do 1 ligi. – Ogranicza nas KSM i dlatego nie możemy wystawić najmocniejszego składu. Drugi problem, jaki widzę w zespole z Lublina to pozycja młodzieżowca. Jak ważni są juniorzy można się przekonać patrząc chociażby na braci Pawlickich.Jeżeli młodzieżowiec zdobywa w meczu pięć punktów to naprawdę bardzo pomaga całej drużynie – powiedział w rozmowie z dziennikarzami stacji ITVL Grzegorz Dzikowski.
Sytuacja jest o tyle trudna w Lublinie, że klub posiada jednego polskiego juniora. Jest nim Mateusz Łukaszewski wypożyczony z Unii Leszno. Grzegorz Dzikowski nadal wierzy, że są szanse na awans – Wiem, że czeka mnie sporo pracy, ale ja się tego nie boję. Nie raz byłem już w takiej sytuacji. Nie jestem jednak czarodziejem, tylko trenerem. Dlatego potrzebuję trochę czasu, żeby poznać zawodników i określić jakim sprzętem dysponują.Przed niedzielnym spotkaniem z Kolejarzem niewiele będę w stanie zrobić, ale później mamy przed sobą jeszcze osiem kolejek i wierzę, że wszystko jest do odrobienia. Mądrzejszy będę jednak po treningach i meczach. Wtedy dowiem się, na co stać poszczególnych zawodników.