- Przestrzegałem na konferencji wszystkich znawców żużla w Gorzowie, którzy pytali jak wysoko wygramy – 55:35? Nie ma łatwych przeciwników. Znakomita drużyna (Tauron Azoty Tarnów – przyp. red) miała na początku problemy. Sądzę, że w końcówce rundy zasadniczej będzie bardzo groźnym zespołem. Są to bardzo dobrzy zawodnicy: Fredrik Lindgren, Krzysztof Kasprzak, Sebastian Ułamek, Bjarne Pedersen, Martin Vaculik. Ja jestem wdzięczny swoim zawodnikom – ciężka i daleka podróż z Cardiff – że stawili się w Gorzowie punktualnie. Największe podziękowania dla kapitana, który miał najwięcej pracy na treningu. Cieszymy się, że wygraliśmy to spotkanie. O lepszej drugiej części zawodów ze strony Stali zadecydowała znajomość tajników gorzowskiego toru i lepsze spasowanie, wyregulowanie silników. To było kluczem do sukcesu - mówi Czernicki.