- Pierwsze podejście do ostatniego biegu było w moim wykonaniu słabe. Przegrałem start, chciałem pojechać po krawężniku, ale znalazł się tam Tomasz Gollob i nic nie mogłem zrobić. Po chwili jednak Daniel Nermark przeszarżował i upadł, sędzia powtórzył bieg i to była szansa dla mnie. Jadąc do powtórki wiedziałem, że muszę wygrać, muszę zdobyć 3 punkty dla drużyny. Wyjechałem z czwartego pola najlepiej jak umiałem, Nicki starał się mi zamknąć drogę przy płocie, ale jakimś cudem udało mi się tam przejechać i wygrałem bieg (śmiech) - mówi.