Niespełna dwa tygodnie temu w szwedzkiej Malilli Jaroslaw Hampel był najlepszy. - Po turnieju w Szwecji szansa na to, by wywalczyć pierwsze miejsce w mistrzostwach świata jest większa, a ja zdania nie zmieniam: mam zamiar tak długo, jak będzie to możliwe walczyć o tytuł i złoto. Czuję się świetnie, sprzęt jest dobrze przygotowany, więc cel w takiej sytuacji może być tylko jeden. Od zawsze marzyłem o tym, by mieć możliwość walki o mistrzostwo. Skoro w ubiegłym roku było mistrzostwo, to normalne, że chcę zrobić krok do przodu. - powiedział "Mały".
Kolejny turniej odbędzie się w Toruniu. Ro temu Jarosław Hampel ukończył zawody na Motoarenie na trzecim miejscu. Jego bezpośredni rywal - Greg Hancock, był 12. - Turniej w Toruniu może być bardzo ważny dla klasyfikacji w Grand Prix. Patrząc na różnicę między mną a Gregiem Hancockiem, to oczywiście nie jest mała. 22 punkty to sporo, Greg ciężko pracował na taki wynik w ostatnich miesiącach. Jeździł równo, nie popełniał błędów i teraz można powiedzieć, że ma pewien komfort jazdy. Ja muszę teraz nadrabiać straty - taką szansę daje jazda w finałach. Myślę, że 22 punkty są do odrobienia. To jeszcze nie jest dystans, który stawiałby mnie na przegranej pozycji - nie, jeśli przed nami jeszcze cztery turnieje w tym dwa w Polsce. Ale nie chcę myśleć zbyt wiele o tym, jak jeździ Greg. Mnie interesują moje wyniki - to ja mam zwyciężać i jechać do przodu. Nie chce być zależny od rezultatów innych. - dodał.
- Turnieje w Polsce będą wyjątkowe, bo wiadomo, jaka atmosfera panuje na turniejach rozgrywanych w kraju. To bardzo pomaga. Wsparcie, doping jaki czuje się z trybun dodaje adrenaliny, a przecież takie dodatkowe emocje przekładają się na wynik. Mam nadzieję, na dobry wynik w Toruniu. Znam ten tor, nieźle się na nim czuję, odpowiada mi jego geometria. Trzymajcie za mnie kciuki!