Brak sukcesów w IMP można porównać u Protasiewicza do słabej postawy w Grand Prix. Po 1999 roku "Pepe" zawsze plasował się gdzieś w czołowej dziesiątce IMP, ale do medalu cały czas brakowało. Wczorajszym występem w Lesznie wychowanek zielonogórskiego klubu ponownie coś udowodnił i przełamał sportową niemoc tej imprezy. Oby tak samo było w przyszłorocznym cyklu Grand Prix.
"Pepe" jest bardzo zadowolony ze swojej postawy w Lesznie. Docenił także klasę Hampela. - Tak jak Jarek czekał długo na swój mistrzowski tytuł, tak ja długo czekałem na kolejny medal. 12 lat temu zdobyłem wprawdzie mistrzostwo, ale od tego czasu nie byłem na podium. Ten brązowy medal jest potwierdzeniem udanego sezonu dla mnie. Przed wyjazdem do Leszna celowałem w podium i udało się zrealizować ten cel. Popełniłem dzisiaj jednak kilka błędów, także w biegu dodatkowym i kosztowało mnie to lepsze miejsce. Dałem z siebie wszystko i jestem z tego wyniku zadowolony. Jarek był dzisiaj poza zasięgiem - mówi Protasiewicz.