- Nie może być tak, że przyjeżdża zespół gości i robi u nas tor pod siebie. My trenujemy na przyczepnym, a Toruń na betonie. Kryjom wiedział co zastanie w Lesznie. Zawodnicy toruńscy po trzecim biegu pytali dlaczego nie jedziemy. To pokazuje, że oni przyjechali tutaj po 100% zwycięstwo. Największy błąd zrobili menedżerowie Torunia, którzy meczu odjechać nie chcieli. Dlaczego Sullivan pojechał świetne zawody i zdobył 14 punktów? Dlaczego na swoim poziomie pojechał Holder? Im tor nie przeszkadzał! Dostałem wiele telefonów z gratulacjami za zwycięstwo, wiele smsów. Jeden z nich był od kibica z Poznania, który napisał mi: dlaczego na tak dobrze przygotowanym torze w Toruniu Artiom Łaguta wpadł w Tomasza Golloba? To był błąd jeździecki, podobnie jak Miedzińskiego, Adamczewskiego i Pulczyńskiego. Ja mówiłem przed kamerami telewizji podczas meczu w Gorzowie, że jeżeli moi zawodnicy powrócą do zdrowia, to Unia Leszno znowu będzie liczącym się zespołem - mówi Dworakowski.