- Przewaga nasza była dość spora. Ale wcale nie było nam łatwo. Gospodarze znają odpowiednie ścieżki na swoim torze i udowodnili, że są trudnym rywalem, zwłaszcza na Motoarenie. Pilnowaliśmy wyniku, staraliśmy się ze wszystkich sił by utrzymać prowadzenie w dwumeczu i to nam się udało. Emocji było co niemiara. Był taki moment, w którym torunianie zaczęli nas naprawdę bardzo mocno gonić i to mogło się różnie skończyć. Wytrzymaliśmy i do końca jechaliśmy tak aby awansować do finału. - powiedział.
W toruńskiej odsłonie Grand Prix (28 sierpnia - dop. aut.), Jarosław Hampel znalazł się na podium. Tymczasem w niedzielę tor na Motoarenie sprawił mu nieco trudności. - Nieważne, że wygrałem tylko jeden wyścig indywidualnie. Ważne, że przywieźliśmy kilka razy 5:1 co pozwalało nam odjechać rywalom. Początek miałem słabszy, ale to zawsze tak jest, trzeba dostosować motocykl, trzeba zmienić ustawienia, no i łatwo jest się pomylić. Nie było nam tutaj łatwo, ale tego się spodziewaliśmy. Wielki szacunek dla rywala, bo naprawdę pokazał, że jest świetną drużyną. - dodał Jarosław Hampel.