Dariusz Momot ogłosił, iż dług klubu wynosi ok 1,2 mln. złotych i w głównej mierze sa to zobowiązania wobec zawodników startujących w zeszłym sezonie.
W związku z fatalnym stanem RKM Rybnik, rozważane sa trzy ratunkowe warianty na przyszły sezon. - Pierwszy uzyskanie licencji przez spółkę ROW sp. z o.o. na start w II lidze. Drugi pozyskanie sponsora strategicznego, spłacenie długów, zakontraktowanie dobrych zawodników i start w I lidze. Trzeci, pozyskanie sponsorów, dzięki którym będzie możliwość regularnej spłaty długów, start jako RKM w II lidze – wyjaśniał Momot.
Prezes rybnickiej drużyny Michał Pawlaszczyk poinformował, że nadal prowadzone są rozmowy z Kampanią Węglową w której to włodarze RKM - u upatrują ostatniej deski ratunku dla swojego zespołu. Decyzja, czy firma ta wejdzie w rybnicki żużel zapadnie w przeciągu kilku dni. Od tego zależy, który wariant zostanie wcielony w życie.
Na koniec spotkania dyrektor Momot trafnie zauwazył -Być może trzeba zrobić krok w tył, aby było lepiej. Dziś uważa, że powinniśmy tak zrobić trzy lata temu. Bo cały czas gonimy swój ogon.
.