W miniony wtorek w sądzie w Lesznie zakończył sie proces w tej sprawie. Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 6 grudnia. Unia Leszno zaproponowała 10 tys. zł. w ramach ugody. – Prezes Dworakowski powtarza od zawsze, że jeżeli organizujemy mecz w niedzielę, to poniedziałek jest wolny od pracy. Sławek nie w każdy poniedziałek przychodził do pracy, a jeśli przychodził, to w różnych godzinach, czasem tylko na kawę. Dla kadryzarządzającej nie prowadzimy ewidencji czasu pracy, lecz tylko listy obecności.- zeznawał Ireneusz Igielski, dyrektor zarządzający w Unii Leszno.
Ireneusz Igielski nie był jednak w stanie wytłumaczyć dlaczego podpisywał wnioski urlopowe dla Sławomira Kryjoma na poniedziałki po meczach w Lesznie. – Dyrektor sportowy miał wolną rękę w ustalaniu godzin przyjścia do klubu i wyjścia. Chcę podkreślić, że w klubie pracują sami pasjonaci. Przychodzą do pracy, bo to lubią.- tłumaczył Igielski.
– Sławomir Kryjom zajmował stanowisko zaliczane do kadry zarządzającej. Z kolei czas podróży służbowej nie podlega wliczeniu do czasu pracy. – twierdzi radca prawny Romana Miękwicz.