- Tak, szykujemy się do procesu licencyjnego. Szukamy pomocy gdzie się da, ale jestem sama. Kosztuje to wszystko dużo stresów i gdybym miała trochę zdrowego rozsądku, to bym powiedziała basta po minionym sezonie - tłumaczy prokurent Kloc.
Nie od dziś wiadomo, że klub ma spore zaległości finansowe wobec zawodników jacy startowali w ubiegłym sezonie. - Nie chcę rozmawiać na temat finansów. Wszystkiego spłaconego nie mamy, ale są jeszcze w końcu inne możliwości. Jeśli się nie uda, można powiedzieć szczerze jak jest i założyć jakiś program spłaty. I, mimo wątpliwości, zamierza podjąć walkę o to, by drużyna wystartowała - kończy Krystyna Kloc.