Falubaz będzie się póki co przyglądać. - W żużlu nie uciekamy od nowatorskich rozwiązań, ale na razie będziemy się tylko przyglądać, jak przebiega rywalizacja w Lidze Mistrzów. W oczach moich i innych prezesów jest jeszcze za wcześnie na starty w Lidze Mistrzów. Wciąż nie wiadomo, jak miałby wyglądać terminarz, do końca nie jest też jasny system finansowania rozgrywek - mówi Dowhan.
Podobnie postąpi Unia Leszno, wicemistrz Polski. - O żużlowej Lidze Mistrzów wiem tyle, co przeczytałem w internecie. Rzucić pomysł to prosta rzecz. Nie otrzymaliśmy żadnej propozycji czy zaproszenia do startu, dlatego ciężko mi komentować tę sytuację. Co to ma być za Liga Mistrzów bez klubów z najsilniejszej ligi na świecie? - pyta Ireneusz Igielski, dyrektor Unii.