- Patryk w zeszłym roku także brałeś udział w Gali, w tym roku tez nie odmówiłeś przyjazdu
- Nie odmówiłem ponieważ po pierwsze jest fajna zabawa i można spotkać się ze znajomymi z toru a po drugie robimy to dla dzieci, którym lubię dawać uśmiech. Co do gal lodowych czeka mnie jeszcze impreza w Częstochowie i Toruniu. Chodzi o dobrą zabawę.
- Jak czujesz sie na tafli lodowej?
- Jest na pewno ślisko i trzeba potrenować nad techniką startu. Zresztą widać, że chłopaki z Częstochowy niesamowicie sobie radzą i na starcie i po trasie. Nie wiem czy to jest kwestia przygotowanego sprzetu.
- No własnie. Dysponujesz jakimś specjalnym sprzętem na lód?
- Jak widać chyba nie (śmiech). Mam stary silnik, który sobie od dawna leży od x lat. Pamieta jeszcze tatę jak na nim startował a teraz mnie. Wozimy go teraz na lód i kręcimy bączki.
- Czy taką gale jak ta mozna potraktowac jako formę przygotowania do sezonu?
- Na pewno tak gdyż mozna pocwiczyc technike, powyginac się . Po wczorajszym treningu na lodzie mam zakwasy w okolicy żeber, rece równiez delikatnie pobolewają.